Być może dla niektórych z Was te rady okażą się banalne i pewnie znane, ale jest to temat, a właściwie problem, który mnie ostatnio dość często spotyka. Nie ma nic gorszego niż moment, w którym przykładamy się, starannie malujemy paznokcie, a po wyschnięciu okazuje się że mamy "ozdobę" w postaci pęcherzyków powietrza. Jak więc tego uniknąć i czego nie należy robić?
1. Potrząsanie butelką przed użyciem. W ten sposób powietrze dostaje się do lakieru. Jeżeli już musimy potrząsnąć buteleczką, najlepiej jest odstawić lakier na jakiś czas i dopiero potem zabrać się za malowanie paznokci. Jeśli potrząśniemy butelką i zaczniemy od razu malować paznokcie, pojawienie się pęcherzyków jest niemalże pewne.Dla mnie najlepszym sposobem jest rozgrzanie buteleczki w ciepłych dłoniach.
2. Zbyt szybkie nakładanie drugiej warstwy. Zazwyczaj nakładamy dwie warstwy lakieru, zgodzicie się chyba ze mną,że rzadko który kryje idealnie przy pierwszej warstwie. Dlatego bardzo ważne jest poczekanie, aż pierwsza warstwa wyschnie.
3. Nakładanie grubej warstwy lakieru. Im grubsza warstwa tym większe szanse,że pojawią się pęcherzyki. Aby tego uniknąć najlepiej jest pobierać niewielką ilość lakieru i płynnym ruchem rozprowadzić go na płytce.
4. Zostawianie otwartych i niedomkniętych buteleczek. Bardzo ważne jest dokładnie dokręcanie lakieru. Ostatnio gdzieś czytałam,że dobry sposobem jest wysmarowanie buteleczek, a właściwie miejsca w którym zakręcamy lakier wazelina. W ten sposób unikamy przedostania się powietrza do lakieru. A im więcej powietrza tym lakier szybciej robi się gęsty.
5. Odpowiednia konsystencja lakieru. Jeśli lakier jest zbyt gęsty polecam rozcieńczyć go przeznaczonym do tego celu rozpuszczalnikiem. Absolutni odradzam używanie do tego zmywacza na paznokci. Od tego niszczy nam się płytka paznokcia, a poza tym taka metoda jest krótkotrwała i zadziała maksymalnie dwa razy.
6. Warunki atmosferyczne. Nie wiem czy zauważyłyscie, ale w lecie ten problem się nasila, a przynajmniej u mnie. Najlepiej malować paznokcie w chłodnym miejscu. Bardzo często zdarza mi się zanurzać pomalowane paznokcie w zimnej wodzie. Raz,że pęcherzyki się nie pojawią, a dwa,że podobno lakier szybciej wysycha (choć sama tego nie zauważyłam)
plus lakier dobrej jakości,a nie bazarkowy chinol
OdpowiedzUsuńnie zgodzę się, mam kilka safari za 3 zeta które w życiu mi nie wypuściły pęcherzyka ;)
UsuńTeż nigdy nie miałam takich problemów z lakierami Safari ;)
Usuńa czy top coat z inglota za dwadziescia pare zl to lakier zlej jakosci jak z bazarku? nie wydaje mi sie:) a jednak, po pomalowaniu nim paznokci wychodza straszne pecherzyki:/
Usuńbardzo przydane rady, sama mam problem z tymi pecherzykami :P
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć:)
OdpowiedzUsuńJa zawsze stosuję metodę "do zimnej wody" ;)
OdpowiedzUsuńdobre rady :) ja najczęściej turlam buteleczkę w dłoniach i po problemie :) Karolina
OdpowiedzUsuńwajny wpis;) ja czesto nakladam gluba wartswe, zeby 2 razy nie malowac i stąd pęcherzyki u mnie-dobrze wiedziec;)
OdpowiedzUsuń