Klasyczna czerwień | Sally Hansen Extreme Wear

To moje pierwsze spotkanie z lakierami tej firmy. Nie wiem dlaczego, ale miałam wysokie wymagania wobec tej marki. Być może dlatego, że ich cena jest troszeczkę wyższa od lakierów, które dotychczas kupowałam. Zacznę może od kwestii technicznych. Pędzelek jest długi, ale dobrze wyprofilowany. Maluje się nim szybko, wygodnie i przyjemnie. Kolor to piękna, żywa czerwień. Nie za jaskrawa, nie za mocna, ale klasyczna i elegancka. Świetnie się prezentuje i wygląda dobrze niezależnie od pory roku czy okazji. Takie kolory bardzo do mnie przemawiają i pasują niemalże do wszystkiego. Kolejną zaletą jest świetna pigmentacja. Do pełnego krycia potrzeba dwóch, cienkich warstw, ale już jedna grubsza wygląda bardzo dobrze. Nie ma problemu z zaciekami, smugami czy innymi nieprzyjemnymi niespodziankami. Już wiem, że dołączy do grona moich ulubieńców! ♥

Avon Lakier do paznokci | Cherry Jubilee

W buteleczce lakier wygląda na bordowy, ale po pomalowaniu w świetle dziennym przypomina mi bardziej ciemną czerwień, momentami tylko wpadającą w bordo. Kolor jest naprawdę głęboki i mocny, aczkolwiek bardzo niefotogeniczny i zdjęcia trochę przekłamują jego prawdziwy odcień. Wygląda jednak bardzo klasycznie i przede wszystkim elegancko. Konsystencja lakieru jest rzadka i rozlewa się na wszystkie możliwe strony. Bardzo łatwo o pobrudzenie skórek. Na całkowite pokrycie paznokci wystarczyły mi dwie warstwy lakieru. Przy pierwszej było widać jeszcze prześwity, ale druga wszystko zakryła. Niewątpliwą zaletą tego lakieru jest niesamowity połysk. Szkoda tylko, że na paznokciach utrzymuje się do dwóch dni. Jak pewnie zauważyłyście moje skórki są ostatnio w fatalnym stanie. Ciągle jednak z nimi walczę i mam nadzieję, że wkrótce uda mi się je doprowadzić do normalnego stanu.



Fantastyczny peeling | Korund Mikrodermabrazja

To idealny produkt dla fanek mocnych, ostrych i dobrze oczyszczających peelingów. Sama początkowo miałam pewnie wątpliwości, ale ostatecznie postanowiłam zaryzykować i nie żałuję. To zdecydowanie jedno z moich najfajniejszych odkryć pielęgnacyjnych. I wiem jeszcze jedno - nie wrócę do drogeryjnych peelingów.

Avon Lakier do paznokci | Turquoise Pop

Zazwyczaj lakiery Avon kupuję w promocji, bo ich regularna cena jest dla mnie za wysoka. Z serii Speed Dry mam kilka lakierów i muszę przyznać, że wysychają one szybko, ale nie jest to z pewnością tak krótki czas jak zapewnia nas producent. Odcień wbrew pozorom jest ciut ciemniejszy niż w buteleczce. Nie ma też drobinek co jest akurat dla mnie dużym plusem, bo nie przepadam za brokatowymi lakierami. Buteleczka typowa dla lakierów tej marki szklana, prosta, estetyczna z plastikową, czarną zakrętką. Do samego lakieru mam jednak mieszane uczucia. Strasznie poskreśla każdą nierówność płytki i lubi smużyć. Kolor bardzo mi się podoba. Żywy, intensywny i taki typowo wiosenny. Krycie nie najgorsze, chociaż potrzeba dwóch warstw. Jak już wiecie zazwyczaj uciekam od oceniania trwałości lakieru. Często zmieniam kolory i wyjątkiem jest kiedy jakiś lakier noszę dłużej niż trzy dni.


Po roku używania | O Tangle Teezer słów kilka

Dziś o produkcie w którym zakochałam się od pierwszego użycia. Zarówno ja, jak i moje włosy. Wspomnę jednak, że początkowo byłam bardzo sceptycznie nastawiona. Nie do końca wierzyłam w cudotwórcze właściwości tej szczotki. Dodatkowo odstraszała mnie jej dość wysoka cena, a kiedy już chciałam ją kupić zazwyczaj pojawiały się jakieś inne, nieplanowane wydatki. Był również taki czas, że zapomniałam o jej istnieniu, ale cieszę się że w końcu udało mi się zakupić ten produkt. Absolutnie nie żałuję wydajnych pieniędzy. Dla mnie jest to codzienny niezbędnik i nie wyobrażam sobie już rozczesywania włosów inną szczotką.


Ciemny granat na paznokciach | Avon Twilight Blue

Nie wiem czy lakiery Avon poprawiły się pod względem jakościowym, ale ostatnio zostaję pozytywnie zaskoczona. Dziś chciałam Wam pokazać kolejny lakier i chyba jeden z najciemniejszych w mojej kolekcji. Twilight Blue pochodzi z serii Speed Dry, a producent obiecuje nam 30 sekundowe schnięcie. Wprawdzie lakier wysycha szybko, ale nie jest to z pewnością pół minuty. Zazwyczaj i tak ratuje się jakimś wysuszaczem, więc ciężko mi jest to do końca ocenić. Kolor to ciemny, głęboki granat - bardzo trudny zresztą do uchwycenia na zdjęciach. Początkowo byłam nim trochę rozczarowana. Myślałam, że lakier będzie kremowy, a okazało się, że zawiera małe drobinki. Do pełnego krycia wystarczy jedna warstwa, ale dwie lepiej wyglądają i wydobywają głębię koloru. Dostałam też kilka pytań o to czy polecam lakiery Avon. Wspomniałam już kilka razy, że są one nierówne pod względem jakościowym, ale śmiało mogę też napisać,że są o wiele lepsze niż kilka lat temu.

Doskonały drogeryjny zdzierak | Lirene Stop Cellulit

Musze przyznać, że firma Lirene wygrywa u mnie jeśli chodzi o produkty do pielęgnacji działa, a mianowicie peelingi. Często wracam do tego produktu, bo to naprawdę bardzo dobry peeling. Wypróbowałam już wiele tego typu produktów, ale wciąż z podkulonym ogonem wracam do Lirene. Uwielbiam efekt po jego użyciu. To naprawdę gruboziarnisty, ostry zdzierak, który pozostawia skórę gładką, miękką i ujędrnioną. Bardzo lubię jego zapach. Energetyzujący, orzeźwiający niczym świeża pomarańcza. Od razu kojarzy mi się z ciepłem i wakacjami.

Fuksja na paznokciach | Avon Paprika Pumpks

Nie od dziś wiadomo, że odcienie lakierów Avon bardzo różnią się w rzeczywistości od tych pokazanych w katalogu. Sama miałam okazję przekonać się o tym niejednokrotnie. Zamawiając ten kolor trochę obawiałam się o to czy przypadnie mi do gustu. Teraz mogę jednak stwierdzić, że odcień mi się podoba, a sam lakier dobrze się prezentuje. Krycie lakieru jest przyzwoite - wystarczają dwie warstwy, aby końcówki paznokci były niewidoczne. Pierwsza może lekko smużyć, druga natomiast daje już pełne krycie Wysycha bardzo szybko i nawet bez topu Seche Vite bardzo ładnie się błyszczy. Wiele już razy wspomniałam, że moje paznokcie nie należą do problemowych i zazwyczaj każdy lakier trzyma się na nich około cztery dni. W przypadku tego lakieru trwałość jak najbardziej na plus, a i ze zmywaniem nie ma żadnego problemu.

Green Pharmacy Olejek łopianowy z czerwoną papryką

Ostatnio jestem na etapie zapuszczania włosów i chętnie kupuję wszystkie produkty, które powodują szybszy wzrost, na czym aktualnie najbardziej mi zależy. Dodatkowo w przypadku tego olejku zostałam skuszona wieloma pochlebnymi opiniami. I tak padło na znany i chwalony olejek łopianowy z dodatkiem czerwonej papryki. Ze swojej strony mogę jeszcze dodać, że moja przygoda z olejkami tej firmy dopiero się rozpoczyna i z pewnością wypróbuję inne rodzaje, tym bardziej,że skład i niska cena do tego zachęca.