Innowacyjna maskara | Maybelline Mega Plush

Mega Plush to najnowszy tusz do rzęs Maybelline New York. Od lat jestem wierną fanką, a do ich tuszy wracam regularnie. W tym czasie przez moją kosmetyczkę przewinęły się już chyba wszystkie maskary tej firmy. Tusz do rzęs i podkład to kosmetyki bez których nie wyobrażam sobie makijażu. Zazwyczaj stawiam na podkreślone oczy i bardziej stonowane usta, dlatego lubię lubię kiedy moje rzęsy są podkreślone, wydłużone i pogrubione. Niestety tusz o formule żelu - musu i jego unikalna, ruchoma szczoteczka nie do końca trafiają w moje upodobania.



Nowy tusz do rzęs przyciąga wzrok już samym opakowaniem. Zamknięty jest w turkusowym opakowaniu, który kształtem niewiele różni się od maskar z serii Volume Express. Tusz zaskoczył mnie swoją szczoteczką już po pierwszym użyciu - niekoniecznie jednak pozytywnie. Jej charakterystyczną i odróżniającą cechą od innych maskar jest giętka szczoteczka umieszczona na elastycznej rączce. Na początku ciężko się do niej przyzwyczaić, ale po dłuższym czasie też nie ułatwia współpracy. Osobiście miałam problemy z przywyknięciem do niej i przyzwyczajeniem się. Przeszkadza mi trochę, że nie można jej docisnąć do samego końca przez co mam wrażenie, że nie jest zbyt precyzyjna i ciężko dotrzeć do najkrótszych włosków. Niby jest elastyczna, ale pojawia się problem z dotarciem do nasady rzęs i wyczesaniem ich tak, aby osiągnąć satysfakcjonujący efekt.


Jeśli chodzi o konsystencję to od samego początku nie była gotowa do użycia i utrudniała malowanie rzęs. Piszę o tym, bo szczerze mówiąc nie znoszę uczucia gdy chcę coś używać,a nie mogę. Taka a nie inna konstrukcja opakowania sprawia, że szczoteczka nabiera zbyt dużą ilość tuszu. Jest go zbyt dużo, aby pokryć rzęsy i jednocześnie też musimy zmagać się z jego nadmiarem. Kolor jest głęboki, intensywny i nasycony. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie  trwałość. Tusz przez cały dzień dzielnie trzyma się na swoim miejscu. Nic się nie obsypuje i nie kruszy. Wytrzymuje na rzęsach w idealnym stanie przez cały dzień. Z łatwością się zmywa, zresztą jak każda maskara tej firmy - zarówno mleczkiem jak i płynem micelarnym. Maskara Maybelline New York swoim działaniem mnie nie zawiodła, ale od razu muszę napisać, że nie zachwyciła. Podczas malowania rzęsy wyginają się na wszystkie strony i ciężko jest je dokładnie rozdzielić. Być może jest to wina charakterystycznej i dość specyficznej szczoteczki, która mam wrażenie, że nie jest zbyt dokładna i dopracowana. Efekt końcowy być może nie wygląda najgorzej, ale mnie nie zachwyca.

39 komentarzy:

  1. mi się efekt podoba- naturalny, lecz na wyjścia mało spektakularny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze jest jednak to, że w przypadku tego tuszu nie możemy stopniować ilości warstw. Już pierwsza sprawia, że rzęsy są powykrzywiane na wszystkie strony, a druga je skleja - zamiast ładnie rozczesać i rozdzielić.

      W czasie robienia zdjęć ratowałam się grzebykiem do rzęs z Inglota :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałam być może na zdjęciach nie wygląda to źle, ale musiałam się nieźle namachać żeby uzyskać taki efekt :)

      Usuń
  3. Na codzień efekt jak najbardziej na plus :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jednak nie zadowala on w zupełności, nawet na co dzień stawiam na mocno podkreślone rzęsy :)

      Usuń
  4. Masz z natury długie rzęsy, więc pewnie dlatego efekt jest dość delikatny. Osobiście bardzo lubię te wygięte szczoteczki. ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście ostatnio nie mogę narzekać na kondycję swoich rzęs, a to wszystko za sprawą słynnej odżywki 4 Long Lashes :)

      Usuń
  5. Piekne masz rzesy!
    Ja nie lubie tuszy ten firmy, jakos mi nie pasuja:/

    OdpowiedzUsuń
  6. ładnie się prezentuje na rzęsach, ale trzeba przyznać, ze bez niego masz śliczne rzęsy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam odżywkę 4 Long Lashes. Odkąd jej używam moje rzęsy są naprawdę w dobrej kondycji :)

      Usuń
  7. Na takich rzęsach to każdy tusz wygląda zjawiskowo. ;) Akurat za tym tuszem od Maybeline nie przepadam, ale uwielbiam inną maskarę od tej firmy - "Big Eyes" z szczoteczką do dolnych i górnych rzęs.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też go bardzo lubię i właśnie mi przypomniałaś, że dawno go nie miałam :)

      Usuń
  8. też go mam, ale niestety zupełnie inny efekt uzyskałam;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ratowałam się grzebykiem do rzęs z Inglota, bo niestety ten tusz skleja rzęsy i ciężko jest je precyzyjnie rozdzielić.

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Sama maskara mnie nie przekonuje, choć efekt końcowy nie jest najgorszy :)

      Usuń
  10. Przepięknie podkreśla rzęsy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ile trzeba się przy tym namachać żeby uzyskać taki efekt :)

      Usuń
  11. bardzo ładnie prezentuje się na rzęsach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam jednak maskary w tej cenie o dużo lepszym działaniu, jak chociażby mój ulubiony tusz tej firmy One by one :)

      Usuń
  12. Nie miałam tego tuszu ale efekt bardzo ładny.
    Rzęs można Ci pozazdrościć ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwszy raz w życiu widzę ten tusz :) ale efekt mi się podoba :) Zostaję na dłużej i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny efekt na rzęsach:) pozdrawiam i zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Efekt końcowy nie jest najgorszy, ale żeby taki uzyskać trzeba poświęcić trochę czasu i mieć wyjątkowo dużo cierpliwości :D

      Usuń
  15. Mi się efekt podoba! Piękne rzęsy! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że efekt Ci się podoba, ale mnie nie przekonuje aż tak bardzo. Dużo lepiej sprawdza się u mnie wersja One by One :)

      Usuń
  17. Ale madz sliczne rzesy:) a efekt jaki daje mascara jest niezły!

    OdpowiedzUsuń
  18. Rzesy masz przecudnie dluuugie :))

    U mnie sie nie sprawdzil ;p

    OdpowiedzUsuń
  19. Efekt końcowy bardzo mi się podoba. Fajnie wydłuża rzęsy :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  20. masz piękne rzęsy, więc taki efekt osiągnęłabyś zwykłym tuszem za 5zł ;) dzięki za tę recenzję, wstrzymam się z zakupem - lubię jak szczoteczka jest na swoim miejscu ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Z takimi rzęsami, to chyba nie ma problemu z doborem tuszu. :D
    Ale myślę, że chyba taki sam efekt byłby z jakąkolwiek inną maskarą, więc raczej szału nie ma. :)

    OdpowiedzUsuń

♥ dziękuje
♥ wszystkich stałych i nowych czytelników ściskam bardzo gorąco!