Carmex -Jasmine green tea

Dziwił mnie cały ten zachwyt nad produktami Carmex, dlatego postanowiłam sama się przekonać. I co? Rozczarowałam się.
Opakowanie: wygodna, poręczna forma tubki o pojemności 10ml. Odkręcana, utrzymana w ładnej, żywej kolorystyce. Produkt wydostaje się ze środka malutką dziurką.Naprawdę ciężko jest wycisnąć zbyt dużą ilość produktu (no chyba że mamy za dużo siły). Balsam ma zaokrągloną końcówkę i  nie mam mowy o tym żebyśmy podrażnili sobie nią usta. 


Konsystencja: przezroczysta, dość gęsta. Nie ma żadnego problemu z jej rozprowadzeniem.Nie lepi się.

Zapach: Zielona herbata? Jaśmin? To chyba jakieś żarty. Kamfora i jeszcze raz kamfora. W ogóle nie wyczuwam zapachów, które obiecuje producent. Czasem mam tak,że do danego zapachu po prostu się przyzwyczaję, ale nie w tym przypadku. W dodatku pozostawia nieprzyjemny smak na ustach.Jak wiecie dla mnie zapach to podstawa, dlatego ta wada nie jest dla mnie do przyjęcia.


Działanie: po nałożeniu czujemy delikatne chłodzenie i mrowienie (przypomina mi efekt jaki daje błyszczyk powiększający usta). Ładnie prezentuje się na ustach, nadając im delikatny blask i połysk. Nadaje się także jako baza pod błyszczy czy szminkę. Balsam nawilża i wygładza usta, ale wielkiego "wow" nie ma co oczekiwać. Kiepsko z jego trwałością, bardzo szybko znika. Plus za to,że zawiera filtr SPF 15 .


Podsumowując: może kiedyś wpadnie mi w ręce inne wersja i wtedy zmienię zdanie. Ta zdecydowanie jest nie dla mnie. Na dzień dzisiejszy jestem na nie. Balsam jak balsam, nie robi nic spektakularnego.Znam o wiele lepsze produkty.

Plusy:
  • nadaje ustom delikatny blask
  • zauważalne nawilżenie ust
  • wygodna, poręczna tubka
  • nie jest testowany na zwierzętach
  • filtr SPF 15 

Minusy:
  • okropny zapach i gorzki smak
  • efekt mrowienia i uczucie chłodu

Skład: Petrolatum, Lanolin, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Cetyl Esters, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Cera Alba (Beeswax), Flavor, Benzophenone-3, Paraffinum Liquidum, Camphor, Menthol, Salicylic Acid, Benzyl alcohol and Linalool. Zawiera Oxybenzone.

Dostępność: Każda drogeria
Pojemność: 10g
Cena: ok. 9zł

10 komentarzy:

  1. A ja jeszcze nie miałam okazji posiadać Carmexa żadnego, ale powiem Ci szczerze, że oferowany zapach jaśminu na pewno by mnie skusił do zakupu ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chciałam kupić miętowy, ale przez swoje roztrzepanie dopiero w domu zobaczyłam,że się pomyliłam :)

      Usuń
  2. jeszcze nie mialam tego kosmetyku mimo ze ta firma jest bardzo popularna:)

    zapraszam na nowy wpis:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać nie wszystko co popularne okazuje się dobre :)

      Usuń
  3. ja tez nigdy nie mialam carmexa. ale duzo osob narezka na ten smak i zapach wlasnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku zarówno zapach jak i smak są nie do zniesienia :)

      Usuń
  4. Jeszcze nie miałam carmexa o tym zapachu/smaku. Posiadam klasyczną wersję, którą uwielbiam:) Idealnie nawilża moje suche usta. Ja jestem z niego bardzo zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może kiedyś skuszę się na tą wersje klasyczną, ale na dzień dzisiejszy niestety się zraziłam :)

      Usuń
  5. Ja uwielbiam Carmex, obecnie mam wersje wiśniową :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Minusy:
    okropny zapach i gorzki smak
    efekt mrowienia i uczucie chłodu

    - Dobrze, że dziś w Rossmanie wybrałam pomadkę Nivea.. :)

    OdpowiedzUsuń

♥ dziękuje
♥ wszystkich stałych i nowych czytelników ściskam bardzo gorąco!