Puder jest zbity i co najważniejsze nie pyli tak jak jego poprzednik Fix&Matt. Używając tamtego pudru musiałam uważać żeby nie pobrudzić siebie i wszystkiego dookoła. W tym przypadku jest zupełnie inaczej. Aplikacja tego pudru to czysta przyjemność. Jest wygodny w użyciu. Nie bieli twarzy, nie jest widoczny i przede wszystkim dobrze współgra ze wszystkimi podkładami.
Jest to bardzo dobry produkt i mimo nieciekawego składu bardzo się z nim polubiłam. Dobrze matuje i ładnie ujednolica makijaż. Utrzymuje moją twarz w ryzach około 5-6 godzin, a musicie mi uwierzyć,że to nie lada wyczyn. W dodatku nie zapycha, nie wysusza skóry, jest w przystępnej cenie, a więc czego chcieć więcej?
5-6 godzin? super, muszę bo mieć :D
OdpowiedzUsuńNie lubię produktów do twarzy od essnece bo mnie po nich wysypuje :/
OdpowiedzUsuńJa mam ten tylko sypki i matuje mi na ok. 2-3h. ;/
OdpowiedzUsuńStronię od pudrów w kompakcie, ale dzięki Twojej notce zatęskniłam
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale ogólnie boję się wszelakich pudrów które mają nieciekawe składy. Zapycha mnie prawie wszystko:(
OdpowiedzUsuńW rezultacie zostaje mi używanie bibułek co godzinę-dwie i użycie od czasu do czasu pudru matującego, po którym nie mam "końca świata" na twarzy :(
Faktycznie jak za taką cenę to pewnie niezły.
OdpowiedzUsuńnie używałam
OdpowiedzUsuńO! nie miałam jeszcze pudru z essence, ale będę o nim pamiętać, bo dobru puder matujący jest przeze mnie poszukiwany ;)
OdpowiedzUsuńoo muszę go koniecznie kupić:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam się z Mattifying Compact Powder 07 Translucent z Essence, jednak chyba jego miejsce zajął omawiany wyżej produkt; zachęcona pozytywną opinią zapewne go nabędę :)
OdpowiedzUsuń