Ulubieniec! | Babydream Fur Mama

Nareszcie udało mi się znaleźć i przede wszystkim w końcu kupić bardzo popularny olejek do pielęgnacji ciała dla mam, który ma zapobiegać rozstępom w ciąży. Do tej pory znana mi była jedynie niebieska wersja. Lubiłam ją przede wszystkim za jej uniwersalne i wszechstronne działanie, ale efekty nie do końca mnie zadowoliły, zwłaszcza jeśli chodzi o olejowanie włosów. Babydream dla mam ma o wiele bogatszy skład, bo znajdziemy w nim praktycznie same oleje począwszy od sojowego, słonecznikowego, jojoba, z nasion makadamii i ze słodkich migdałów. Zdecydowanie bardziej urzekła mnie ta wersja!



Kupiłam go głównie z myślą o olejowaniu włosów. Od kilku miesięcy nakładam go na suche włosy, zazwyczaj co drugi dzień. Włosy po jego użyciu są miękkie, gładkie i odpowiednio nawilżone. Oliwka bardzo służy moim włosom. Są puszyste, mięsiste i absolutnie nie obciążone. Przy regularnym stosowaniu widać znaczną poprawę. Włosy wizualnie wyglądają o wiele lepiej, a ja mam ochotę wciąż je dotykać. Są bardziej zdyscyplinowane i w końcu zaczęły ze mną współpracować. Zabezpieczam nim także końcówki po każdym myciu. Poznanie tego kosmetyku  utwierdziło mnie to w przekonaniu, że moje włosy zdecydowanie bardziej wolą mieszanki niż pojedyncze oleje. 



Na początku miał być przeznaczony na włosy, ale nie byłabym sobą gdybym nie wypróbowała go na inne sposoby. Jego zastosowań jest jednak wiele i myślę, że każda kobieta znajdzie odpowiednie dla siebie. Dla mnie to niezastąpiony kosmetyk w pielęgnacji biustu. Świetnie ujędrnia, wygładza i lekko podnosi skórę. Dodatkowo szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej powłoki. Zdarzyło mi się także stosować go do pielęgnacji całego ciała. Wystarczy wmasować oliwkę w wilgotną skórę, a niewielka jej ilość sprawia, że przynosi ulgę suchej skórze. Muszę jeszcze wspomnieć o tym, że oliwka ma bardzo intensywny, dość długo utrzymujący się pudrowy zapach. Zdaję sobie sprawę, że na dłuższą metę może być on uciążliwy, ale dla mnie priorytetem jest przede wszystkim działanie i skład produktu.


3 komentarze:

  1. Gościł by u mnie staje gdyby nie ten okropny, intensywny, słodki zapach przyprawiający mnie o mdłości :D A tak pozostaje wierna wersji dzieciaczkowej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również używam go do olejowania włosów i jest moim faworytem ;) tyle że u mnie gorzej z systematycznością ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. nie używałam, ale chętnie wypróbowałabym, bo dużo dobrego słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń

♥ dziękuje
♥ wszystkich stałych i nowych czytelników ściskam bardzo gorąco!