Nivea- Masełka do ust

Masełka znajdują się w metalowych puszkach, które bez żadnego problemu możemy otworzyć i zamknąć. Nie musimy używać do tego siły czy też podważać paznokciem. Opakowania są bardzo solidne. Nie otwierają się same, napisy się nie ścierają .Podoba mi się szata graficzna, bardzo przyjemna dla oka.
Po otwarciu masełka ukazuje nam się zbita i sprawiająca wrażenie twardej powierzchnia. Tak naprawdę jednak konsystencja jest kremowa, miękka i bardzo dobrze rozsmarowuje się na ustach pod wpływem ciepła naszych palców.  Kosmetyk gładko sunie po ustach, pozostawiając na nich delikatną, błyszczącą warstwę. Nałożony w dużej ilości może bielić usta.

Zarówno jedno jak i drugie masełko pachnie przepysznie. Zapachy urzekły mnie od pierwszego powąchania.     Pachną przyjemnie, delikatnie, ale nie nachalnie. Bardzo intensywnie w opakowaniu jak i zarówno w czasie aplikacji produktu. Na ustach już troszkę mniej wyczuwalne i przede wszystkim bezsmakowe. 



Jeśli chodzi o działanie to masełka radzą sobie. Utrzymują nawilżenie na odpowiednim poziomie. Pozostawiają usta miękkie i wygładzone. Wspomnę jednak,że nigdy nie miałam problemu z nadmiernie przesuszonymi ustami.
Produkty są bardzo wydajne. Poprzednią wersję vanilla&macadamia zużywałam kilka miesięcy i nadal nie udało mi się jej wykończyć. Troszeczkę znudził mi się zapach, a poza tym te masełka już dawno leżały w zapasach i chodziły za mną od dłuższego czasu.Spotkałam się z opiniami, że masełko wysusza usta. Zauważyłam, że jeśli używam go bardzo często  to pojawiają się suche skórki. Dlatego kolejny raz sprawdza się zasada wszystko, ale z umiarem.


17 komentarzy:

  1. Uwielbiam te masełka.Moje ulubione to wanilia.:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. jeszcze nie miałam:) ale kuszą strasznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. wstyd się przyznać ale nie miałam:) ale karmelowe muszę kupić:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam malinowe i uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Obecna cena w Rossmanie mnie skusiła 5.29zl albo coś koło tego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam ich ale już wiem,że warto:)

    OdpowiedzUsuń
  7. miałam karmelkowe :D zapach super, fajnie usta nawilżał ale..... zgubiłam na imprezie :p

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja miałam karmel a siostra malinę i różniły się konsystencją, moje było bardziej miękkie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. mam na nie ochotę, ale mam tyle mazideł do ust, że muszę się powstrzymać:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię te masełka, szczególnie za zapach:) muszę jeszcze malinę dokupić

    OdpowiedzUsuń
  11. mam waniliowe, ale nie urywa mi nic:/ wolę Tisane:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chciałam zakupić dzisiaj w rossmannie, ale niestety już nie było tego karmelowego :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Karmelowe mam i lubię, a malinowe kupiłam ostatnio

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam wersję waniliową, jestem ogromnie zadowolona :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Smakowicie wyglądają :)
    Nominowałam Cię do Liebster Blog:
    http://matkabloguje.blogspot.com/2013/05/liebster-blog-nominacja.html

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam malinowe, ale nie jestem nim zachwycona ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam dwa, zostało jedno. :) Malinowe bardzo posmakowało mojemu pieskowi i jak mnie nie było postanowiła je zjeść. :)

    OdpowiedzUsuń

♥ dziękuje
♥ wszystkich stałych i nowych czytelników ściskam bardzo gorąco!