Pewnie niejedna z Was ma w swojej kolekcji lakiery, z którymi nie da się już nic zrobić i teoretycznie nie nadają się już do użytku. Wraz z upływem czasu zrobiły się gęste,a malowanie nimi to istna męczarnia. Niedawno odkryłam produkt, który pomógł mi uratować kilka lakierów przed ich wyrzuceniem do kosza, a mowa o rozcieńczalniku do lakierów Inglot.
Rozcieńczalnik znajduje się w bardzo malutkiej buteleczce o pojemności 9ml. Szkoda, że nie posiada żadnego dozownika. Ja przelałam swój do opakowania po wysuszaczu firmy Essence, który ma bardzo wygodną pipetkę. Według zaleceń producenta wystarczy jedna kropelka preparatu, aby przywrócić właściwą konsystencje lakieru. Bez żadnego zakraplacza naprawdę ciężko to zrobić. Bardzo łatwo jest rozlać lub nalać za dużo rozpuszczalnika, a tym samym niestety traci na wydajności.
Lakiery potraktowane tym produktem odzyskują właściwą gęstość. Wystarczy dodać dwie, trzy kropelki i przez kilka minut pocierać buteleczkę w dłoniach. Ilość dodanego preparatu zależy jednak od tego w jakim stanie jest nasz lakier. Nie należy zbyt energicznie potrząsać, bo to powoduje później bąbelkowanie lakieru. Można sobie jednak pomóc drewnianym patyczkiem bądź wykałaczką. Dzięki temu produktowi udało mi się odratować naprawdę wiele lakierów. Ich konsystencja powraca do pierwotnej, kolor nie ulega zmianie, a sam preparat nie wpływa na trwałość lakieru.
Właśnie ciekawiła mnie trwałość, ale skoro piszesz, że nie wpływa, to chętnie się w niego zaopatrzę:)
OdpowiedzUsuńWyglada na to, ze wreszcie znalazl sie preparat dla mnie, ile to juz lakierow musialam sie pozbyc bo zaschly :(
OdpowiedzUsuńJakby miał pipetkę to bym kupiła, a tak nawet nie mam do czego przelać. Zamiast dokupować drugie opakowanie, postawię chyba na coś, co ją ma :P
OdpowiedzUsuńJa ostatnio przysiadłam nad niektórymi lakierami i męczę je w ostatnim miesiącu, bo obawiam się że do wiosny zgęstnieją. Myślę jednak że taki produkt i tak muszę kupić. Mam z Inglot wysuszacz-nabłyszczacz, więc pipetka z pewnością będzie się nadawać bo jest w takiej samej butelce.
OdpowiedzUsuń