Efekt opalenizny w kilka minut | Bielenda Krem CC

Zazwyczaj broniłam się przed tego typu produktami i gdyby nie fakt, że ten CC krem wpadł w moje ręce zupełnie przypadkiem pewnie do tej pory nie zmieniłabym zdania. Dla mnie jest to produkt idealny i jestem nim zachwycona od samego początku. Dzięki niemu moja skóra nabiera zupełnie innego wyglądu i to w zaledwie kilka minut. Odkąd go mam stosuję prawie codziennie, zwłaszcza teraz kiedy na dworze jest upalnie, a moje nogi są białe jak mąka. Podsumowując jest on wielkim odkryciem, absolutnym must have i czymś czego od dawna potrzebowałam!


Innowacyjny, multifunkcyjny krem CC 10w1 to niezastąpiony kosmetyk, który w sposób perfekcyjny łączy właściwości kryjące korektora do ciała i pielęgnacyjne balsamu. Skutecznie udoskonala wygląd skóry, maskuje niedoskonałości, ujędrnia, intensywnie nawilża. Rozświetlające mikopigmenty odbijają światło i błyskawicznie dodają skórze blasku. Lekka, nietłusta formuła szybko się wchłania, nie pozostawiając na skórze tłustego filmu.

Stosowanie: krem wmasować w skórę całego ciała lub miejsca gdzie niedoskonałości są bardziej widoczne np: nogi (tworzy na skórze efekt "rajstop w kremie") , ręce i dekolt. Odczekać aż krem całkowicie się wchłonie, założyć ubranie.


Jest to kosmetyk, który łączy w sobie właściwości balsamu i kryjącego fluidu. Początkowo byłam do niego nastawiona bardzo sceptycznie po moich niezbyt udanych przygodach z samoopalaczami i balsami brązującymi. Krem CC w odróżnieniu od tych produktów przede wszystkim ładnie pachnie, nie wymaga aż tak perfekcyjnej dokładności w trakcie aplikacji i bardzo dobrze zmywa się pod prysznicem. Pomimo tego, że moja karnacja jest jasna, krem bardzo dobrze się do niej dopasowuje i ładnie stapia ze skórą. Odcień jest bardzo trafiony, choć początkowo może wzbudzać zupełnie inne wrażenie. Wchłania się bardzo szybko, nie pozostawiając smug, zacieków ani lepkiej warstwy. Po jego użyciu skóra jest ładnie ujednolicona, nabiera zdrowego kolorytu, bez pomarańczowej poświaty. Rozświetlające mikropigmenty sprawiają, że nabiera ona blasku. Bardzo podoba mi się ten efekt, bo nie jest zbyt przesadzony i nachalny. Sama aplikacja jest bardzo prosta. Najlepiej jest go jednak nakładać stopniowo lub jak kto woli warstwami. Ze swojej strony serdecznie go polecam, zwłaszcza osobom, które nie lubią się opalać i unikają samoopalaczy ze względu na ich specyficzny zapach. Ten kosmetyk z powodzeniem może zastąpić tego typu produkty, a jego niewątpliwą zaletą jest, że zmywa się pod prysznicem.

8 komentarzy:

  1. o :) i to jest ciekawe rozwiązanie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam i bardzo lubię ten produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja raczej preferuję zwykłe podkłady :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jeszcze nie miałam tego produktu

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie z tego typu produktów sprawdzał się jedynie krem BB z Garniera do cery tłustej ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ktoś ze znajomych chwalił, ale ja nie używam takich produktów. Szybko sie opalam naturalnie

    OdpowiedzUsuń

♥ dziękuje
♥ wszystkich stałych i nowych czytelników ściskam bardzo gorąco!