KREM BAMBINO

Nie wiem jak to się stało, ale przez pewien czas zapomniałam o istnieniu tego kremu. Być może dlatego, że kojarzy mi się głownie z dzieciństwem. Szkoda, że przez tak długi okres czasu o nim nie pamiętałam,bo ostatnio znowu go pokochałam przede wszystkim za jego uniwersalność i wielofunkcyjność.

Krem znajduje się w metalowej puszce z charakterystycznym akcentem w postaci niebieskiego misia. Zabezpieczony jest sreberkiem. Wieczko bardzo dobrze się trzyma i jeszcze nigdy samo się  nie otworzyło. Bardzo często noszę krem w torebce, dlatego ważne jest dla mnie, aby opakowanie było szczelne.
Konsystencja kremu jest gęsta i tępa. Trzeba się trochę namęczyć żeby go dobrze rozsmarować. Nałożony na twarz pozostawia tłustą warstwę. Jest to bardzo treściwy krem. Wolno się też wchłania. Zapach jest bardzo delikatny, dla mnie praktycznie niewyczuwalny. Bardzo neutralny.

Używam go zazwyczaj na bardzo przesuszone partie ciała. Jest bardzo uniwersalny i możemy stosować go zarówno na popękane usta, jak i suche łokcie, dłonie czy stopy. Skóra po jego użyciu jest przyjemnie gładka i miękka. Krem sprawdza również się w przypadku podrażnień. Używałam go po depilacji, głównie w okolicach nóg. Doskonale nawilżył skórę i ukoił podrażnienia. 

10 komentarzy:

  1. Ja również do niego ostatnio powróciłam i go uwielbiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj ja też już o nim zapomniałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajny kremik, taki na każdą pogodę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. mam końcówkę tego kremu i na pewno ponownie się u mnie pojawi:)

    OdpowiedzUsuń
  5. chciałam go sobie ostatnio kupić :P
    obserwuje :)
    http://cosmetics-my-live.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie mogę go używać, bo mnie strasznie wysypuje po nim ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja takiego podobnego dziecięcego kremu używam z Babydream.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam i zawsze mam go w swojej kosmetyczce ;)

    OdpowiedzUsuń

♥ dziękuje
♥ wszystkich stałych i nowych czytelników ściskam bardzo gorąco!